Brak wyników

Technologia i logistyka

1 marca 2019

NR 4 (Luty 2019)

Z chmury publicznej na własną infrastrukturę

0 1383

Chmura – marketingowe określenie lekarstwa na wszystkie problemy ze skalowalnością, uptime’em i wydatkami. To określenie trzeba jednak zderzyć z rzeczywistością: w świecie IT nie ma łatwych, prostych i tanich rozwiązań. Chmura publiczna nie jest magicznym obłokiem, do którego wysyłamy dane. To bardzo realna fizyczna infrastruktura należąca do określonego podmiotu. Dostawca bierze na siebie całe zarządzanie infrastrukturą fizyczną, wirtualizacją, dostępem do Internetu czy wydajnością. Klient powinien tylko płacić i być zadowolony z usług. Skąd więc wziął się cały zamęt i czemu firmy zaczynają uciekać z instalacji chmurowych? Które firmy z sektora e-commerce powinny zastanowić się nad rozwiązaniem chmurowym?

Zależnie od tego, z jakim partnerem rozmawiamy, usługa chmury publicznej może oznaczać jeden z dwóch modeli:

  • model SaaS, czyli dostarczenie gotowego, standardowego sklepu razem z jego utrzymaniem, lub
  • połączenie modeli IaaS i PaaS, czyli dostarczenie infrastruktury sprzętowej do budowy chmury prywatnej. 

Przy wyborze powinniśmy świadomie zdecydować pomiędzy gotową platformą, dostosowywaniem i utrzymywaniem jednego z gotowych silników a tworzeniem w pełni customowego rozwiązania, zbudowanego specjalnie dla nas.

Chmura jest produktem dla specyficznej grupy klientów

Polski rynek e-commerce działa lokalnie. Największe sklepy sprzedające fizyczne dobra posiadają infrastrukturę na kilkanaście lub kilkadziesiąt serwerów i nie mają biznesowej potrzeby posiadania większej instalacji. Jednym z niewielu dużych wyjątków jest GOG.com, dla którego rozbudowana infrastruktura informatyczna jest jednak integralną częścią produktu.

Chmura jest sprzedawana jako sposób na oszczędność

Czym innym jest oszczędność dla malutkiego, startującego sklepu, który nie może sobie pozwolić na zatrudnienie dyrektora IT, a czym innym dla dużego sklepu z elektroniką.
Chmura pozwala zaoszczędzić, gdy nie wiemy, jakie będzie nasze obciążenie w ciągu najbliższego tygodnia, i musimy być przygotowani na różne warianty obciążenia serwisu, np. podczas kampanii marketingowej. Stale powtarzalne obciążenia lepiej jednak realizować na znanym nam zamkniętym środowisku ze stałą gwarantowaną infrastrukturą fizyczną. 
W większości przypadków głównym czynnikiem powodującym brak skalowalności e-commerce’u jest jednak nie środowisko IT, a logistyka. Żaden sklep nie ma magazynu, który pozwoli nagle zwiększyć dostawy dziesięciokrotnie. To, czy jesteśmy właścicielami infrastruktury IT, czy tylko wynajmujemy ją na miesiące, dotyczy bardziej sfery finansowej i organizacyjnej naszego biznesu niż kwestii technicznych.

Z chmury publicznej najlepiej skorzystają:

  • bardzo duże firmy, które ponoszą tak wysokie koszty utrzymania i tworzenia ekstremalnie skomplikowanej infrastruktury, że łatwiej jest im outsource’ować cały proces niż samemu go budować. Dotyczy to w szczególności firm z krajów, gdzie koszt pracy DevOpsa, czyli administratora skomplikowanej i ciągle zmieniającej się infrastruktury, jest duży. W Polsce nie ma sklepów o takiej skali,
  • firmy, które mają klientów na całym świecie,
  • firmy, które posiadają całe oprogramowanie i procesy dostosowane w całości do środowiska chmury publicznej,
  • firmy sprzedające produkty niematerialne, których mogą sprzedać dowolną ilość, a jedynym wąskim gardłem jest wydajność sklepu.

Chmura w modelu SaaS jest idealnym rozwiązaniem na początku działalności, szybkim do uruchomienia, niewymagającym wiedzy, o niskich kosztach na samym początku działalności. Im lepiej jednak poznajemy naszego klienta, im bardziej nasz biznes staje się przewidywalny i im mniej zaskakują nas wzrosty sprzedaży, tym bardziej chmura nie jest rozwiązaniem optymalnym kosztowo.

Wady chmury publicznej

  • Chmura jest zbyt pojemnym i rozmytym określeniem
    Chmurą określane jest wszystko: od małego serwera pod biurkiem, przez wynajem sprzętu w Centrum Danych, po rozwiązania typu Amazon Web Services, Google Cloud czy Microsoft Azure. Cechą wspólną tych wszystkich produktów jest jednak tylko nazwa, która w ten sposób tak naprawdę nie oznacza i nie gwarantuje praktycznie niczego konkretnego.
    Ponieważ dostawcom nie zależy na porównywaniu poszczególnych modeli działania, a klienci nie mają wiedzy umożliwiającej porównanie rozwiązań, pojawia się gigantyczna asymetria posiadanych informacji i siły negocjacyjnej, która prowadzi do decyzji niekorzystnych dla klienta.
  • Marketing vs rzeczywistość
    Chmura publiczna miała oferować wysokie SLA (Service Level Agreement – poziom świadczenia usługi), jednak stopień skomplikowania sprawia, że albo trzeba zapłacić bardzo dużo za stworzenie środowiska HA (High Availability – wysokiej dostępności), albo pogodzić się z awariami porównywalnymi do tych na środowiskach on-premise (czyli opartych na własnych zasobach). W chmurze optymalne są tylko niektóre obliczenia i zastosowania, jednak za wszystko inne trzeba zapłacić.
  • Chmura jest skomplikowana – składają się na nią nie tylko dziesiątki tysięcy serwerów, ale też bardzo rozbudowana sieć, rozproszona pomiędzy wiele serwerów przestrzeń do przechowywania danych, a przede wszystkim oprogramowanie służące do zarządzania, skalowania i billingowania. 
  • Prosto, łatwo, tanio i bezawaryjnie – tak wygląda przekaz marketingowy. Prosto jest, jeżeli całe Twoje środowisko to strona-wizytówka, w przeciwnym razie nadal potrzeba administratora, tylko będzie on miał inną nazwę stanowiska niż do tej pory, a poziom komplikacji pozostanie bez zmian. Łatwo jest, jeżeli wszystko, co chcemy robić, dostosowane jest do chmury publicznej. Bezawaryjność w IT natomiast nie istnieje, można tylko dorzucać worki z pieniędzmi, które ją zmniejszają, ale przestoje będą zdarzały się zawsze. Jeżeli nawet Amazon miewa problemy z działaniem swojego sklepu z powodu obciążenia albo błędów technicznych, to czy każdy inny sklep uchroni się od awarii w ponoć bezawaryjnej infrastrukturze?
  • Chmura publiczna nie jest tania
    Jeżeli generujemy stałe, przewidywalne obciążenia, chmura zawsze będzie droższa od rozwiązania opartego na odpowiednio dostosowanej infrastrukturze fizycznej, czyli serwerach postawionych w Centrum Danych.
    Podobna infrastruktura, ale oparta na bare metalu, czyli fizycznych serwerach użytkowanych przez jeden podmiot, kosztuje 10–50% tego co w chmurze, przy takim samym poziomie redundancji. Dodatkowo, w przeciwieństwie do mniejszych graczy, duzi dostawcy chmury w praktyce nie oferują odszkodowań za awarie.
TABELA 1. Porównanie kosztów i możliwości typowych rozwiązań dostępnych na rynku
Wielkość sklepu Miesięczne wydatki na e-commerce SaaS Gotowy silnik Customowe oprogramowanie
Mikro 200 zł Najlepsze rozwiązanie Tylko przy bardzo dużym nakładzie pracy właściciela Właściciel zajmuje się kodowaniem sklepu, a nie biznesem
Mały 200–2000 zł Przy prostej działalności tańszy może być utrzymywany na serwerze gotowy silnik Najlepsza opcja. Stworzenie własnego unikalnego wyglądu przy zachowaniu proporcjonalnie niewielkich kosztów utrzymania silnika Zbyt kosztowne
Średni 2000–100 000 zł Utrzymywanie modelu SaaS staje się nieopłacalne. Niska innowacyjność w stosunku do konkurencji, brak wyróżników, wysokie koszty Wyróżnikiem dobrego e-commerce jest skuteczne przeniesienie sklepu i stworzenie unikalnej propozycji dla klientów Zależnie od specyfiki technicznej branży i ilości integracji z systemami zewnętrznymi będzie potrzebna migracja na dedykowany system IT
Duży 100 000+ zł Nie Pojawiają się problemy z wydajnością i dostosowaniem do specyficznych wymagań
biznesowych. Przy pewnej skali potrzeb...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "E-commerce Polska"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do czasopisma w wersji online
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy

    Marcin Kowalski

    Senior Product Manager w Data
    Space (
    www.dataspace.pl) – dostawcy infrastruktury i administracji IT. Związany z branżą IT od ponad 10 lat, poprzednio współpracował m.in. z ATM S.A. i marką Atman. Entuzjasta nowych technologii zwiększających wydajność, na co dzień projektuje rozwiązania IT dopasowane do specyfiki i skali biznesu. Prelegent na konferencjach branżowych, m.in. PLNOG. Wyznawca zasady, że prostsze jest lepsze.